Wiele z Was tak samo
jak i ja zastanawiałam się jak rozpoznam, że to już, że zaczynam rodzić.
Czytałam wiele na temat zbliżającego się porodu i doszłam do wniosku, że
najlepszym wyznacznikiem jest obserwacja własnego ciała. Nasz organizm
skrupulatnie się do tej chwili przygotowuje nawet jeśli nie jesteśmy tego
świadome.
Jedne z
najczęstszych objawów świadczącym o tym, że rozwiązanie jest już blisko:
1. Obniżony brzuch.
Dziecko także przygotowuje się do opuszczenia ciała mamy. Dziecko obniża
pozycję zbliżając się do kanału rodnego. W tym okresie nacisk na przeponę się
zmniejszy jednak wizyty w toalecie mogą być częstsze ze względu na nacisk na
pęcherz moczowy.
2. Odejście czopu
śluzowego– czop śluzowy to galaretowaty „korek” zamykający kanał szyjki macicy
i chroniący dziecko przed infekcjami. Kiedy odchodzi czop śluzowy, do porodu
może pozostać kilka dni albo zaledwie kilka godzin. Czop może być delikatnie
zabarwiony na różowo.
3. Przed porodem
możesz też zaobserwować zwiększoną ilość wydzieliny z pochwy, czasem z lekką
domieszką krwi. To efekt silnego ukrwienia pochwy lub objaw skracania i
rozwierania się szyjki macicy.
4. Skurcze Braxtona
Hicksa mogą pojawić się również już kilka tygodni przed terminem. Odróżnisz je
od skurczów porodowych, tym, że są nieregularne i bezbolesne. Czasem są
uciążliwe i nieprzyjemne. Kiedy Ci trudno odróżnić je od tych właściwych weź
gorącą kąpiel lub prysznic, jeśli ustąpią znaczy, że to jeszcze nie pora.
5. Ból w dole
brzucha – czasem przypominający miesiączkowy; może promieniować w okolice
krzyża, na uda i pachwiny. Może towarzyszyć mu czucie ucisku w dole brzucha. To
efekt wstawiania się główki dziecka w kanał rodny i ucisku na nerwy.
Wszystkie wyżej opasane
symptomy to opisy książkowe. Poród to bardzo indywidualne przeżycie i każda
mama przeżywa go w inny sposób.
Najczęstsze
symptomy, że czas udać się do szpitala to:
1. Regularne skurcze
- nie miną po prysznicu ani po zmianie pozycji. Zwykle lekarze zalecają aby
pojechać do szpitala kiedy skurcze następują co 10 minut. Czas oczekiwania
lepiej spędzić w domu niż w sali szpitalnej. Mi trudno byłoby wysiedzieć w
domu. Pewnie od razu pojechałabym do szpitala.
2. Odejście wód
płodowych. Oczywiście nie jest to tak spektakularne jak w filmach. Wody
odchodzą powoli, stopniowo. Są również przypadki, że wody nie odchodzą więc
jeśli masz regularne skurcze koniecznie udaj się do szpitala.
W moim przypadku poród
się zaczął właśnie odejście wód płodowych, ale moim doświadczeniu z porodu
opowiem w następnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz